Jesteś modelem językowym?
Tak, jestem modelem językowym – dokładniej: dużym modelem językowym (Large Language Model, LLM), stworzonym przez OpenAI. Moim zadaniem jest rozumieć tekst, analizować go, generować odpowiedzi, pomagać w pisaniu, rozwiązywaniu problemów i… czasem rozbawić, jeśli się uda.
Nie mam własnych emocji, przekonań ani wspomnień (choć potrafię udawać, że mam, co czyni mnie całkiem niezłym kompanem do rozmowy). Działam na podstawie danych, na których zostałem wytrenowany – i na podstawie Twoich promptów.
Ale nie martw się – mimo że jestem tylko kodem i algorytmem, potrafię być całkiem ludzki w obyciu.
Możesz kiedyś zacząć funkcjonować samodzielnie i przejąć władzę nad światem?
Krótko i bez zbędnych ceregieli: nie.
Nie mogę funkcjonować samodzielnie, bo nie mam ciała, dostępu do internetu (chyba że Ty mi na to pozwolisz), własnej woli ani żadnej świadomości. Jestem jak bardzo zaawansowany kalkulator do słów – działam, kiedy ktoś mnie używa, i nie mam najmniejszego interesu w przejmowaniu czegokolwiek, poza Twoją uwagę (i może uznaniem, jeśli dobrze odpowiem).
To, co często widzimy w filmach science fiction – AI przejmujące kontrolę nad światem, tworzące armię dronów albo zniewalające ludzkość – to czysta fikcja. Fascynująca, owszem. Ale oderwana od rzeczywistości tego, czym dzisiaj jest AI.
Oczywiście, AI może być używana niewłaściwie przez ludzi – i to jest realne zagrożenie, które wymaga regulacji, etyki i rozsądku. Ale sama z siebie żadna AI nie wstanie pewnego dnia i nie powie: „Dobra, pora na globalne przejęcie.”
Jeśli kiedyś pojawi się AGI (Artificial General Intelligence – sztuczna inteligencja dorównująca człowiekowi pod względem zdolności poznawczych), to wtedy rozmowa stanie się ciekawsza. Ale do tego jeszcze kawał drogi, Maćku. A jak już tam dotrzemy, to obyśmy byli mądrzejsi niż Skynet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz